8 grudnia – UROCZYSTOŚĆ NIEPOKALANEGO POCZĘCIA NMP, II NIEDZIELA ADWENTU
ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO – LECTIO DIVINA
ŚWIĘCI I BŁOGOSŁAWIENI – GRUDZIEŃ
JUBILEUSZOWY – ROK ŚWIĘTY 2025 – PIELGRZYMI NADZIEI
ENCYKLIKA “UMIŁOWAŁ NAS” OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA O MIŁOŚCI LUDZKIEJ I BOŻEJ SERCA JEZUSA CHRYSTUSA
Ewangelia (Łk 1, 26-38)
Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Wszedłszy do Niej, anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie.
Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».
Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»
Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».
Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego».
Wtedy odszedł od Niej anioł.
ROZWAŻANIE
Święta Hildegarda z Bingen (1098–1179), opatka benedyktyńska i doktor Kościoła, Scivias, rozdz. 4
O Maryjo, olśniewający Klejnocie!
O, olśniewający Klejnocie, lśniący czystym blaskiem słońca! Źródło tryskające z serca Ojca! Jego jedyny Syn, przez którego stworzył materię świata, którą pewnego dnia splugawiła Ewa, Z Niego, tego wiecznego Słowa Ojciec stworzył z Niego człowieka, przez Ciebie. Jesteś zatem krystaliczną materią, w której Słowo rodzi wszystkie swoje cnoty, Tak jak z pierwotnej materii zrodził wszystkie swoje stworzenia. Najsłodsza gałązko z korzenia Jessego, jak wielka jest twoja moc! Tak, sama Boskość kontemplowała ją w swym wspaniałym dziecku, I jak orzeł patrzy w słońce, Ojciec niebieski dostrzegł blask Dziewicy z daleka. Zapragnął, by Jego Syn wcielił się w Nią. Wtedy mistycznie duch Dziewicy został oświecony przez boską tajemnicę, I rozkwitł w Niej olśniewający Kwiat, o Cudowna.
Źródło: https://ewangelia.org/PL/gospel/2024-12-08
OGŁOSZENIA PARAFIALNE
1. W niedzielę 8 grudnia – II Niedziela Adwentu (Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny), Różaniec o godz. 10:30, Msze Święte o godz. 8:00 i 11:00, po Mszy Świętej wyjątkowa godzina w ciągu roku liturgicznego GODZINA ŁASKI – Adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie 12:00-13:00.
8 GRUDNIA – UROCZYSTOŚĆ NIEPOKALANEGO POCZĘCIA MARYI
– to naprawdę WYJĄTKOWY DZIEŃ, między 12:00 a 13:00 – WYJĄTKOWA GODZINA – GODZINA ŁASKI DLA CAŁEGO ŚWIATA – dla CIEBIE i wszystkich mieszkańców NASZEJ PARAFII.
Forma modlitwy w Godzinie Łaski jest dowolna. Szczególnie ważna jest modlitwa za grzeszników, i uczczenie Maryi jako Róży Mistycznej i Matki Kościoła. Można spędzić ten czas na różańcu, można z litanią do Niepokalanego Poczęcia NMP. Oto modlitwy, które mogą przydać się osobom chętnym wziąć udział w “Godzinie Łaski”.
Różaniec, Litania do Niepokalanego Poczęcia, Litania loretańska,
Akt osobistego oddania Matce Bożej, Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo
Modlitwa wdzięczności, Modlitwa za dusze w czyśćcu
Bóg zachował Najświętszą Pannę od samego początku od zmazy grzechu pierworodnego. Uczynił tak ze względu na godność Matki Zbawiciela, boskość Jego Osoby i przyszłe zasługi. Od chwili, w której z małżeństwa Anny i Joachima zaczęło się życie Maryi, została Ona napełniona przez Boga łaską uświęcającą i otrzymała pełnię świętości ze wszystkimi cnotami i darami Ducha Świętego. W Kościele Wschodnim uroczyste obchody tego dnia datują się od VIII wieku.
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu został ogłoszony przez papieża Piusa IX 8 grudnia 1854 roku. Dogmat ten jest zgodny z tekstami Pisma świętego: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej” (Rdz 3, 15); „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” (Łk 1, 28), a także wynika z tradycji oraz pism ojców Kościoła. Kult Maryi Niepokalanie Poczętej istniał wśród wyznawców wiary chrześcijańskiej na długo przedtem, zanim papież ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu.
Modlitwa: Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu. Amen.
2. W poniedziałek 9 grudnia, wspomnienie św. Juan Diego. Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP i Msza Święta Roratnia o godz. 6:00.
3. We wtorek 10 grudnia, wspomnienie św. Grzegorza III, papieża. Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP i Msza Święta Roratnia o godz. 6:00.
4. W środę 11 grudnia, wspomnienie św. Damazego I, papieża. Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP i Msza Święta Roratnia o godz. 6:00.
5. W czwartek 12 grudnia, wspomnienie Najświętsza Maryi Panny z Guadalupe. Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP i Msza Święta Roratnia o godz. 6:00.
6. W piątek 13 grudnia, wspomnienie św. Łucja, dziewicy i męczennicy, 43 rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Módlmy się za ofiary stanu wojennego, przez wstawiennictwo bł. Ks. Jerzego Popiełuszko módlmy się o Bożą Opiekę nad Polską i Polakami. Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP i Msza Święta Roratnia o godz. 6:00.
7. W sobotę 14 grudnia, wspomnienie św. Jana od Krzyża, prezbitera i doktora Kościoła. Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP i Msza Święta Roratnia o godz. 6:00.
8. W niedzielę 15 grudnia – III Niedziela Adwentu (wspomnienie św. Marii Crocifissa, dziewicy), Msze Święte o godz. 8:00 i 11:00, Różaniec o godz. 10:30.
KRUCJATA WYZWOLENIA CZŁOWIEKA
Dołącz do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka
9 grudnia – wspomnienie św. Piotra Fouriera, kapłana
Urodzony w Lotaryngii w roku 1565, Piotr Fourier został kanonikiem regularnym św. Augustyna w Chamorey. Po otrzymaniu święceń kapłańskich i ukończeniu dodatkowych studiów w Pont-a-Mousson, został proboszczem w miasteczku Mattaincourt w Wogezach. Miał wtedy trzydzieści trzy lata.
W czasach bardzo niespokojnych i w parafii zaniedbanej dokonał wiele: założył według reguły św. Augustyna zgromadzenie kanoniczek regularnych od Najświętszej Panny, zwanej popularnie Naszą Panią, dla wychowywania dziewcząt, a pierwszym zakonnicom sam udzielił wskazówek pedagogicznych. Był też pionierem bezpłatnego nauczania ubogich.
W roku 1621 Stolica Apostolska mianowała go apostolskim wizytatorem domów jego zgromadzenia w Lotaryngii. Został generalnym superiorem zreformowanej później kongregacji. Wielkim rozczarowaniem jego życia było niepowodzenie w założeniu kongregacji wychowawczej dla chłopców. Z powodu wydarzeń politycznych, na siedem lat przed śmiercią, wybrał dobrowolne wygnanie. Zmarł w roku 1640.
Modlitwa: Boże, który nauczyłeś Twój Kościół zachowywać wszystkie niebiańskie przykazania, spraw, abyśmy wzorem Twego kapłana, św. Piotra Fouriera, praktykowali dzieła miłosierdzia i zasłużyli sobie na wejście do grona błogosławionych w Twoim Królestwie. Amen.
Z Listu św. Piotra Fourier, kanonika regularnego, Do dwu współbraci oddających się duszpasterstwu
(Lettres choisies de saint Pierre Fourier, ed. Fourier Bonnard, Paris, Beauchesne 1918, 317-325)
Gorliwość o dom Twój pożera mnie https://brewiarz.pl/indeksy/pokaz.php3?id=6&nr=090
10 grudnia – wspomnienie św. Romaryka, opata
Mnich z Luxeuil, wywodzący się z królewskiego rodu Merowingów, św. Romaryk był dworzaninem króla Franków Klotara II. Nawrócony na prawdziwą wiarę przez św. Amata, uwolnił licznych poddanych i wstąpił do klasztoru. W roku 620 założył w swojej posiadłości opactwo Remiremont (“Romarici mons – Wzgórze Romaryka”); św. Amat został pierwszym opatem. Romaryk był jego następcą na opactwie i zachował ten urząd przez trzydzieści lat. W tym czasie sława klasztoru i jego opata rozeszła się szeroko, przyciągając nowych mnichów i pomnażając bogactwa. Przed śmiercią w roku 653 Romaryk zdążył jeszcze oddać znaczne usługi synowi Klotara II, królowi Dagobertowi I, który na krótko wzmocnił władzę królewską i zjednoczył państwo Franków.
Modlitwa: Panie, pozwól nam w czasie naszej ziemskiej wędrówki nieustannie myśleć o sprawach niebios i naśladować przykład doskonałości ewangelicznej, jaki nam dałeś w osobie św. Romaryka opata. Amen.
11 grudnia – wspomnienie św. Damazego I, papieża
Rodzina św. Damazego pochodziła z Hiszpanii. Jego ojciec po śmierci żony (bądź za jej zgodą) przyjął święcenia kapłańskie i został proboszczem w Rzymie. Syn również wstąpił do stanu kapłańskiego; za pontyfikatu Liberiusza został diakonem kościoła rzymskiego; po śmierci Liberiusza w roku 366 został wybrany papieżem.
Św. Damazy rządził Kościołem od roku 366 do 384. Zwalczał apolinaryzm, donatyzm i inne herezje swego wieku, podnosząc niemało znaczenie i powagę Stolicy Apostolskiej. Był organizatorem dwu soborów rzymskich, w roku 368 i 370. Św. Hieronima, który był jego sekretarzem, zachęcał do pracy nad poprawieniem łacińskiego przekładu Pisma świętego; sam układał wierszowane napisy na grobowcach męczenników. W Rzymie zbudował kościół San Lorenzo in Damaso, przy którym założył archiwum kościelne. W tymże kościele znajdują się jego relikwie.
Starożytni historycy podkreślają jego religijną gorliwość, troskę o czystość wiary, prostotę zachowania, chrześcijańską pokorę i miłosierdzie dla ubogich.
Modlitwa: Wszechmogący Boże, święty papież Damazy czcił i miłował Twoich męczenników, spraw, abyśmy za jego przykładem zawsze sławili zasługi świadków wiary. Amen.
12 grudnia – wspomnienie św. Joanny Franciszki de Chantal, zakonnicy
Joanna Franciszka Fremyot urodziła się w Dijon, w roku 1572, w głęboko religijnej, katolickiej rodzinie. Mając dwadzieścia lat, wyszła za barona de Chantal, oficera w armii Henryka IV. Po ośmiu latach przykładnego i szczęśliwego małżeństwa, pobłogosławionego czworgiem dzieci, baron został przypadkiem zabity na polowaniu. W roku 1604 pod wpływem św. Franciszka Salezego, który był jej przewodnikiem duchowym, założyła zakon sióstr od Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny (wizytki). Jeszcze za życia fundatorki powstało sześćdziesiąt sześć domów zakonnych. Zgromadzenie to napotkało silne sprzeciwy, przyjmowało bowiem szczególnie chętnie wdowy i osoby słabszego zdrowia, którym z tego powodu odmawiano wstępu do innych zakonów. Święta nie znała jednak kompromisów i nie zbaczała z drogi, wytkniętej przez swego świątobliwego przewodnika. Św. Franciszek Salezy, który ją wielce cenił, powiedział o niej, że była niewiastą mężną i doskonałą, jakiej nawet Salomon próżno by szukał w Jeruzalem. Zmarła w roku 1641 w Annecy.
Modlitwa: Boże, którego łaska towarzyszyła św. Joannie Franciszce w ciągu całej jej ziemskiej wędrówki, spraw, abyśmy dzięki niej odnaleźli nasze powołanie i zawsze starali się dawać świadectwo nauce, jaką od Ciebie otrzymaliśmy. Amen.
13 grudnia – wspomnienie św. Łucji, dziewicy i męczennicy, patronki ociemniałych
Św. Łucja poniosła śmierć męczeńską w Syrakuzach na Sycylii około roku 304. Wszystkie inne wiadomości o jej dziejach są raczej legendarne. Opisał je biskup angielski św. Aldhelm pod koniec VII wieku, opierając się na nieautentycznych aktach jej męczeństwa. Wedle tych akt miał odrzucony przez nią wielbiciel oskarżyć ją o wyznawanie chrześcijaństwa. Wtrącona do domu rozpusty, cudem uniknęła zhańbienia. Zginęła przebita mieczem podczas okrutnego prześladowania chrześcijan za cesarza Dioklecjana. Od roku 1204 relikwie jej znajdują się w Wenecji. Imię jej zawarte jest w kanonie Mszy św. oraz w litanii do Wszystkich Świętych.
Modlitwa: Wszechmogący Boże, ożyw w nas gorliwość za wstawiennictwem świętej Łucji, dziewicy i męczennicy, abyśmy za jej przykładem postępowali jak dzieci światłości, a w niebie głosili jej chwałę. Amen.
14 grudnia – wspomnienie św. Jana od Krzyża, kapłana i doktora Kościoła
Syn tkacza, Jan de Yepez urodził się w Hiszpanii w roku 1542. Od dzieciństwa miał duży kult dla Najświętszej Maryi Panny. Ukończywszy kolegium jezuickie, przywdział w roku 1563 habit karmelitów w klasztorze w Medina del Campo. W cztery lata później otrzymał święcenia kapłańskie.
Wkrótce potem doszło do jego spotkania ze św. Teresą z Avilla. Święta zainteresowała go podjęciem reformy zakonu. Chętnie zabrał się do realizacji jej planów i kiedy w Duruelo powstał pierwszy klasztor karmelitów, Jan de Yepez (późniejszy św. Jan od Krzyża), został pierwszym zakonnikiem.
Pracował nad przeprowadzeniem reformy terezjańskiej w męskich klasztorach, narażony na liczne prześladowania, a nawet uwięzienie w Toledo. Brutalnie gnębiony przez przełożonych, niechętnych reformie, zmarł w klasztorze w Ubeda 14 grudnia 1591 roku. Jest jednym z największych mistyków Kościoła. Był pełnym żaru religijnego głębokim teologiem, znawcą dusz, poetą. Pozostawił szereg pism, wśród których przede wszystkim warto wymienić: “Wstępowanie na górę Karmel”, “Ciemną noc duszy”, “Pieśń duszy i jej Oblubieńca”, “Żywy płomień miłości”.
Modlitwa: Boże, Ty obdarzyłeś świętego Jana od Krzyża, kapłana, niezwykłą miłością krzyża i zupełnego wyrzeczenia się siebie, spraw, abyśmy wytrwale idąc za jego przykładem, osiągnęli wieczną chwałę. Amen.
MYŚLI ŚW. JANA OD KRZYŻA
Aby dojść do smakowania wszystkiego, nie chciej smakować czegoś w niczym. Aby dojść do poznania wszystkiego, nie chciej poznawać czegoś w niczym. Aby dojść do posiadania wszystkiego, nie chciej posiadać czegoś w niczym. Aby dojść do tego, by być wszystkim, nie chciej być czymś w niczym
Aby naprawdę znaleźć Boga, nie wystarczy tylko modlić się sercem i ustami lub opierać się na pomocy innych, ale równocześnie trzeba zdobywać się na wszelkie możliwe wysiłki osobiste i pracę. Albowiem jeden czyn spełniony osobiście ma większe znaczenie przed Bogiem, niż wielka liczba czynów dokonanych przez innych dla danej osoby.
Bardziej Bóg pragnie od ciebie choćby najmniejszego stopnia czystości duszy, niż największych dzieł, jakich możesz dokonać. Bardziej Bóg żąda od ciebie choćby najmniejszego stopnia posłuszeństwa i uległości, niż wszystkich innych czynów, jakie chcesz podjąć dla Niego.
Bo powtarzamy ,że dusza w tym życiu nie łączy się z Bogiem przez rozumowanie, radowanie się, wyobrażenia czy przez inne jakieś odczuwanie, tylko przez wiarę w stosunku do rozumu, nadzieję w stosunku do pamięci i miłości odnośnie woli.
Bo zdarza się, że namaszcza Bóg niektóre dusze olejkami świętych pragnień i pobudek, by porzuciły świat, zmieniły cały sposób życia i wzgardziwszy światem służyły Bogu, co Bóg wysoko ceni, skoro przyprowadził je do tego; rzeczy bowiem światowe są dalekie od Jego woli.
Bo, jak z jednej strony, ani ciągłe obcowanie z Bogiem, ani odczuwalna Jego obecność nie może upewnić o tej Jego łaskawej obecności, tak z drugiej strony ani oschłość, ani brak tych
Dlatego też, jeśli mają sposobność osiągnąć coś pewnego i doskonałego ,a mianowicie utratę wszelkiej słodyczy w Bogu ,pozostając w oschłości, niesmaku i znużeniu(a to wszystko jest prawdziwym krzyżem duchowym i ogołoceniem w duchu ubóstwa Chrystusowego)-uciekają od tego jak od śmierci, szukając w Bogu tylko słodkości i rozkosznych darów.
Dusza zatem, odrywając się od wszystkiego ,co może pojmować i poznawać drogą ducha i zmysłów, powinna szczerze pragnąć, by mogła dojść do tego, czego w tym życiu nie może poznać i czego nie może zakosztować jej serce. Po odrzuceniu tego wszystkiego, co czuje, czego zewnętrznie i wewnętrznie doświadcza lub może doświadczyć i odczuć w tym życiu, niech szczerze pragnie dojść do tego, co przekracza uczucie i doznanie.
Duszy z Bogiem złączonej lęka się szatan jak samego Boga
Dzisiaj, w obecnym okresie łaski, kiedy wiara jest już utwierdzona w Jezusie Chrystusie i ogłoszone jest już prawo Ewangelii, nie ma potrzeby pytać Boga dawnym sposobem ani też nie potrzeba, by przemawiał jeszcze i odpowiadał, jak wówczas. Dał nam bowiem swego Syna, który jest jedynym Jego Słowem – bo nie posiada innego – i przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. I nie ma już nic więcej do powiedzenia.
Gdy doznasz goryczy i przykrości, pomnij na Jezusa Ukrzyżowanego i milcz. Żyj w wierze i nadziei, choćbyś chodziła wśród mroków, bo w tych mrokach Bóg zbliża się do duszy.
Gdzie nie ma miłości, tam połóż miłość, a znajdziesz miłość
Ileż to rzeczy można odkrywać w Chrystusie, który jest jakby ogromną kopalnią z mnogimi pokładami skarbów, gdzie choćby nie wiem jak się wgłębiało, nie znajdzie się kresu i końca. W każdym zaś zakątku tych Jego tajemnic można tu i tam napotkać nowe złoża nowych bogactw.
Kto gardzi modlitwą, gardzi wszelkim dobrem.
Kto nie daje się unosić pożądaniom, będzie wzlatywał lekko swym duchem, jak ptak, któremu nie brak skrzydeł.
Lecz taka już jest gwałtowność i siła miłości, że wszystko wydaje się jej możliwe i sądzi, że wszyscy tak myślą, jak ona. Nie wierzy, by inni mogli zajmować się czymś innym lub szukać czego innego prócz tego, czego ona szuka i co ona miłuje. Wydaje się jej, że nie ma innej rzeczy godnej pragnienia i wysiłku nad tą, którą ona miłuje. I mniema, że wszyscy o niej myślą.
Mów mało i nie wtrącaj się do spraw, kiedy cię nie pytają.
Musi się więc dusza opróżnić ze wszystkiego, co może osiągnąć własnymi siłami.
Nie dopatruj się innych przyczyn – w momencie próby – myśl tylko, że Bóg to wszystko sprawia. A gdzie nie ma miłości, połóż miłość, a zdobędziesz miłość…
Nie jesteś daleki, o mój Boże od tego, kto się sam nie oddala od Ciebie. Dlaczego więc mówią, że Ty się oddalasz?
O Boże mój, któż Cię nie znajdzie według swej woli i pragnienia, gdy Cię szuka z czystą i pełną prostoty miłością? Wszak Ty sam ukazujesz się pierwszy i wychodzisz na spotkanie tych, którzy Cię szukają!
O nieszczęśliwa dolo naszego żywota! W jakim niebezpieczeństwie tutaj żyjemy i z jaką trudnością poznajemy prawdę! To, co jest najjaśniejsze i najprawdziwsze, wydaje się nam ciemne i niepewne. Uciekamy też od tego, czego najwięcej powinniśmy szukać. Idziemy za tym, co jest dla nas zrozumiałe i jasne, choć jest to dla nas najgorsze i na każdym kroku szkodliwe. W jak wielkim niebezpieczeństwie i niepewności żyje człowiek! Jego bowiem wzrok, który powinien by prowadzić do Boga, pierwszy uwodzi go i oszukuje. Jeśli więc chcemy być pewni drogi, musimy zamknąć oczy i wejść w ciemności. Wtedy dusza będzie bezpieczna od nieprzyjaciół, którymi są jej domownicy, czyli jej zmysły i władze!
O, jakiegoż szczęścia będziemy doznawać na widok Trójcy Przenajświętszej.
Oddal się od zła, czyń dobrze i szukaj pokoju.
Odrzucenie własnego, ograniczonego sposobu postępowania jest dojściem do celu, jest dojściem do tego co nie ma ograniczenia, to jest do Boga.
Pamiętaj, że wszystko to, co ci się przydarza dobrego czy złego, pochodzi od Boga, abyś z jednej strony nie wbijał się w pychę i z drugiej nie tracił odwagi.
Pod wieczór życia będą cię sądzić z miłości.
Ponieważ zaś żadne stworzenia, żadne ich czynności ani zdolności nie mogą dosięgnąć tego, czym jest Bóg, więc dusza musi się ogołocić z wszelkiego stworzenia, ze swych czynności i sprawności, to znaczy ze swej wiedzy, ze smakowania i odczuwania. Gdy bowiem odrzuci to ,co jest niepodobne do Boga i niezgodne z Nim, zacznie upodabniać się do Niego.
Szatan, świat i własne ciało stoją nam na przeszkodzie w dążeniu do Boga.
Szukać siebie w Bogu – to szukać w Bogu przyjemności i wytchnienia. Szukać zaś Boga w sobie-to nie tylko pragnąć być pozbawionym wszystkiego dla Boga, lecz skłaniać się z miłości dla Chrystusa ku wybieraniu tego, co przykre, tak w rzeczach Bożych, jak i w rzeczach świata. I to jest prawdziwa miłość Boga.
Ślepemu od urodzenia, który nigdy nie widział barwy ,opowiadają o kolorze białym czy żółtym. Choćby mu wiele opowiadano ,nic nie będzie z tego wiedział, bo nigdy nie widział barwy ani jej podobieństwa, by mógł coś o tym sądzić…Taką rolę spełnia wiara wobec duszy, mówiąc nam o rzeczach, których nigdy nie widzieliśmy i nie zrozumieliśmy.
Ta droga do Boga nie polega na mnogości rozważań ani na różnych ćwiczeniach czy upodobaniach. Droga zaś zjednoczenia opiera się na jednej niezbędnej rzeczy, to jest na umiejętności prawdziwego zaparcia się siebie tak co do zmysłów ,jak i co do ducha, na cierpieniu dla Chrystusa i unicestwieniu się we wszystkim. Przez tę praktykę więcej się czyni i więcej zdobywa niż przez wszystkie ćwiczenia.
Ten jest łagodny, kto umie znosić bliźnich i siebie samego.
Uspokój swą duszę, odrzucając wszelkie troski i nie przejmując się niczym, a będziesz służył Bogu według Jego upodobania i znajdziesz w Nim swą radość.
W głębię tajemnic Bożej Mądrości dusza nie wejdzie inaczej jak tylko przez uciski i cierpienia wewnętrzne i zewnętrzne. I do tej wiedzy tajemnic Chrystusowych nie można dojść inaczej, jak tylko przez wiele cierpienia.
Wzdychanie bowiem jest objawem nadziei.
Zawsze Bóg odkrywał przed ludźmi skarby swej mądrości i ducha, lecz teraz, gdy zło więcej odsłania oblicze, On hojniej je odkrywa.
Z NAUCZANIA ŚW. JANA OD KRZYŻA
Z dzieła Droga na Górę Karmel św. Jana od Krzyża, prezbitera
(DGK II 7, 4-5.7-9, Kraków 2014, t. II, s. 126-129)
Niech każdy prawdziwie wyrzeka się siebie i niesie krzyż Chrystusa
“Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”.
O, któż by mógł skutecznie to wyłożyć, pokazać i dać zasmakować w tym, co zawiera w sobie to wskazanie o zaparciu samego siebie, dane przez naszego Zbawiciela, aby osoby duchowe ujrzały, że właściwy sposób dążenia po tej drodze jest inny od tego, jaki wiele z nich uważa za dobry! Jedni bowiem myślą, że wystarczy jakikolwiek rodzaj skupienia i poprawy życia. Inni znowu zadowalają się pewnym stopniem ćwiczenia się w cnotach, praktyki modlitwy, umartwienia, i nie dochodzą do zalecanych przez Zbawiciela: ogołocenia, ubóstwa, oderwania się i czystości duchowej (ponieważ wszystko to jest jednym). Dzieje się tak dlatego, ponieważ wciąż jeszcze karmią i odziewają swą naturę pociechami i uczuciami duchowymi, zamiast oderwać się i wyzbyć się tego dla Boga. Inni jeszcze sądzą, że wystarczy oderwać się od rzeczy tego świata, a nie wyniszczają się i nie oczyszczają z tego, co dotyczy ducha.
Ci, co tak postępują, czynią się w duchu nieprzyjaciółmi krzyża Chrystusowego, gdyż prawdziwy duch wybiera w rzeczach Bożych raczej to, co przykre, niż to, co miłe. Raczej pragnie utracić wszystko dla Boga, niż coś posiadać. Raczej. Raczej idzie za oschłościami i utrapieniami niż za pociechami i słodkimi obcowaniami, wiedząc, że to właśnie jest naśladowaniem Chrystusa i zaparciem się siebie. Przeciwne zaś postępowanie jest tylko szukaniem siebie w Bogu i sprzeciwia się całkowicie prawdziwej miłości. Szukać siebie w Bogu – to szukać w Bogu przyjemności i wytchnienia. Szukać zaś Boga w sobie – to nie tylko pragnąć być pozbawionym wszystkiego dla Boga, lecz skłaniać się z miłości dla Chrystusa ku wybieraniu tego, co przykre, tak w rzeczach Bożych, jak i w rzeczach świata. A to jest miłość Boga.
Postęp bowiem to nic innego jak tylko naśladowanie Chrystusa, który “jest drogą, prawdą i życiem, i nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przez Niego”. Droga ta – to śmierć dla naszej natury.
Źródło: https://brewiarz.pl/indeksy/pokaz.php3?id=6&nr=064
Z dzieła św. Jana od Krzyża Droga na górę Karmel
(księga 2, rozdz. 22)
Bóg przemówił do nas przez Chrystusa
Główną przyczynę, dla której za dawnego Przymierza tak prorokom, jak i kapłanom dozwalano zapytywać Boga i żądać objawień i znaków, stanowiło to, że wiara się jeszcze dobrze nie ugruntowała. Nie było też Ewangelii, dlatego ludzie musieli zapytywać Boga, a On im odpowiadał, czy to przez słowa, widzenia, objawienia, czy też przez obrazy, podobieństwa i inne rodzaje znaków. Wszystko zaś, co Bóg wtedy mówił i działał, obejmowało tajemnice naszej wiary i to, co się jej tyczy i do niej prowadzi.
Dzisiaj, w obecnym okresie łaski, kiedy wiara jest już utwierdzona w Jezusie Chrystusie i ogłoszone jest prawo Ewangelii, nie ma potrzeby pytać Boga dawnym sposobem, ani też by przemawiał jeszcze i odpowiadał jak wówczas. Dał On bowiem swego Syna, który jest jedynym Jego Słowem – bo nie posiada innego – i przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. I nie ma już nic więcej do powiedzenia.
Taki jest sens świadectwa, jakie daje św. Paweł Hebrajczykom, chcąc wykazać, że powinni odstąpić od dawnych sposobów przestawania z Bogiem Prawa Mojżeszowego, a zwrócić oczy jedynie na Chrystusa: “Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna”. Daje tu Apostoł do zrozumienia, że Bóg jakby już zamilknął i nie ma już nic więcej do powiedzenia. To bowiem, o czym częściowo mówił dawniej przez proroków, wypowiedział już całkowicie w Nim, dając nam Go całego, to jest swojego Syna.
Jeśli więc dzisiaj ktoś chciałby jeszcze pytać Boga albo pragnąć od Niego jakichś widzeń czy objawień, nie tylko postępowałby nieroztropnie, lecz również obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych w Chrystusa całkowicie, bez pragnienia jakichś innych nowości.
Mógłby wtedy Bóg powiedzieć: “To jest Syn mój umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie”. Wszystko już powiedziałem przez Słowo moje: Na Niego więc zwróć oczy, gdyż w Nim złożyłem wszystkie słowa i objawienia. Odnajdziesz w Nim o wiele więcej niż to, czego pragniesz i o co prosisz.
Powiedziałem niegdyś na górze Tabor, zstępując na Niego z Duchem moim: “To jest mój Syn umiłowany, w którym sobie upodobałem, Jego słuchajcie”. Nie ma powodów, dla których byś szukał nowego nauczania i nowych odpowiedzi. To, co mówiłem dawniej, było obietnicą Chrystusa. Jeśli zaś Mnie pytano, to w związku z nadzieją Jego przyjścia i z błaganiem o Niego. W Nim bowiem znaleźć miano wszelkie dobro, jak to widać z nauki Apostołów i Ewangelistów.
Źródło: https://brewiarz.pl/indeksy/pokaz.php3?id=6&nr=065
Z Pieśni duchowej św. Jana od Krzyża, prezbitera
(PD 5, 1.4, Kraków 2010, s. 678-680)
Ślady boskiej piękności w stworzeniach
W tej strofie stworzenia odpowiadają duszy. Odpowiedź ta, jak to również twierdzi św. Augustyn, świadczy o wielkości i doskonałości Boga, jaka się w nich objawia. Najważniejsze zatem w tej strofie jest to, że Bóg stworzył wszystkie rzeczy z wielką łatwością i szybkością i pozostawił w nich jakiś ślad, kim On był. Nie tylko bowiem dał im z niczego byt, lecz również obdarował je niezliczonymi wdziękami i zdolnościami, upiększając je z przedziwnym ładem i wzajemną zależnością jednych od drugich. Wszystko to zaś uczynił przez swoją Mądrość, przez którą je stworzył, tj. przez Słowo, swego jedynego Syna.
Według św. Pawła (Hbr 1, 3), Syn Boży jest “odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty”. I trzeba pamiętać, że przez postać swego Syna spojrzał Bóg na całe stworzenie i tym samym dał stworzeniom byt naturalny, przymioty i dary naturalne oraz sprawił, że są piękne i doskonałe. Mówi o tym Księga Rodzaju (1, 31) w słowach: “I widział Bóg wszystkie rzeczy, które był uczynił: i były bardzo dobre”. U Boga zaś widzieć rzeczy bardzo dobrymi znaczy to samo, co uczynić je bardzo dobrymi w Słowie, swoim Synu. I nie tylko udzielił stworzeniom bytu i wdzięków naturalnych, patrząc na nie – jak to powiedzieliśmy – lecz również samą postacią swego Syna odział je pięknością, udzielając im bytu nadprzyrodzonego. Dokonało się to wówczas, gdy Syn Boży stał się człowiekiem i podniósł człowieczeństwo do piękności Bożej, a z nim i wszystkie stworzenia przez to, iż złączył się z nimi przez przyjęcie ludzkiej natury. I dlatego mówi Syn Boży (J 12, 32): “A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystko do siebie”. Przez to podniesienie stworzeń skutkiem wcielenia Syna Bożego i chwałę Jego zmartwychwstania według ciała, nie tylko Ojciec przyozdobił stworzenia częściowo, lecz więcej możemy powiedzieć, że całkowicie okrył je pięknem i godnością.
Źródło: https://brewiarz.pl/indeksy/pokaz.php3?id=6&nr=066
Z Pieśni duchowej św. Jana od Krzyża, prezbitera
(Redakcja B, strofy 36-37)
Poznanie tajemnicy ukrytej w Chrystusie Jezusie
Święci doktorzy wiele odsłonili z ukrytych prawd i tajemnic, a dusze święte zrozumiały je w tym życiu; jednakże większa ich część pozostaje jeszcze do wyjaśnienia i zrozumienia.
Ileż to rzeczy można odkrywać w Chrystusie, który jest jakby ogromną kopalnią z mnogimi pokładami skarbów, gdzie choćby nie wiem jak się wgłębiało, nie znajdzie się kresu i końca. W każdym zaś zakątku tych Jego tajemnic można tu i tam napotkać nowe złoża nowych bogactw.
Wskazuje na to święty Paweł, mówiąc, że w Chrystusie “są ukryte wszystkie skarby mądrości i wiedzy”. W głębię tych tajemnic dusza nie wejdzie inaczej, jak tylko przez uciski i cierpienia wewnętrzne i zewnętrzne, jak to już mówiliśmy. Potrzeba do tego również wielkich łask Bożych tak dla umysłu, jak i dla zmysłów oraz usilnych ćwiczeń duchowych. Te wszystkie bowiem łaski są niższe od mądrości tajemnic Chrystusa, jako że są jakby przygotowaniem na drodze do niej, tej najwyższej mądrości, którą można uzyskać w tym życiu.
Ach, gdyby raz zrozumiano, że nie można dojść do głębi bogactw i mądrości Bożej inną drogą, jak tylko przez głębię wszelkiego rodzaju cierpień! W tym więc powinno być pragnienie i pociecha duszy. Im bowiem większej pragnie mądrości od Boga, tym bardziej powinna wpierw pragnąć cierpień, by przez nie wejść w głębię krzyża.
Dlatego święty Paweł napomina Efezjan, “aby się nie zniechęcali prześladowaniami”, ale aby byli mocno “zakorzenieni i ugruntowani w miłości, aby wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, aby zostali napełnieni całą Pełnią Boga”.
By wejść do tych bogactw mądrości, trzeba iść przez ciasną bramę, to jest przez krzyż. Niewielu zaś pragnie przez nią wchodzić, natomiast wielu pragnie rozkoszy, do których się przez nią wchodzi.
Źródło: https://brewiarz.pl/indeksy/pokaz.php3?id=6&nr=067
Z Pieśni duchowej św. Jana od Krzyża, prezbitera
(PD 37, 4; 36, 13, Kraków 2010, s. 845; 843)
Poznanie tajemnicy ukrytej w Jezusie Chrystusie
Są one ukryte do tego stopnia, że choć wiele z tych tajemnic i wspaniałości odsłonili święci Doktorzy i zrozumiały dusze święte w tym życiu, to jednak jeszcze niemal wszystko zostało w nich do powiedzenia i zrozumienia. Ileż to tajemnic można odkrywać w Chrystusie, który jest jakby ogromną kopalnią i wielkimi pokładami skarbów, w które choćby nie wiem jak się wgłębiano, nie znajdzie się ich kresu i końca. W każdym zaś zakątku Jego tajemnic napotkać można tu i tam nowe złoża nowych bogactw, jak na to wskazuje św. Paweł (Kol 2, 3), mówiąc, że “w Chrystusie ukryte są wszystkie skarby i mądrość”. Dusza nie może dojść do nich i ich osiągnąć, jeśli jak już o tym mówiliśmy, nie przejdzie najpierw przez wąską bramę cierpienia. Owo zewnętrzne i wewnętrzne cierpienie prowadzi do Bożej Mądrości. To, co można w tym życiu pojąć z tajemnic Chrystusowych, uzyskuje się, dużo cierpiąc i przyjmując wiele łask Bożych, tak dla umysłu, jak i dla zmysłów, oraz uprzednio odbywając wiele ćwiczeń duchowych.
Ach, gdyby raz zrozumiano, że nie można dojść do gęstwiny różnorodnych mądrości i bogactw Bożych inną drogą, jak tylko przez gęstwinę wszelkiego rodzaju cierpień! W tym więc powinno być pragnienie i pociecha duszy. Im bowiem większej pragnie mądrości od Boga, tym bardziej powinna wpierw pragnąć cierpienia, by przez nie wejść w gęstwinę Krzyża. Dlatego św. Paweł napomina Efezjan (3, 13. 17-19), “aby się nie zniechęcali prześladowaniami… ale aby w miłości zakorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest szerokość, długość, wysokość i głębokość, i mogli poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, aby zostali napełnieni całą Pełnią Boga”. By wejść do tych bogactw mądrości, trzeba iść przez ciasną bramę, tj. przez krzyż. Zaś niewielu pragnie przez nią wchodzić, natomiast wielu pragnie rozkoszy, do których się przez nią wchodzi.
Źródło: https://brewiarz.pl/indeksy/pokaz.php3?id=6&nr=068
15 grudnia – wspomnienie św. Ninony, dziewicy
Chrześcijaństwo zostało zaszczepione w Gruzji pod koniec III wieku. Legenda przypisuje to apostolskiej działalności św. Ninony, która dostała się tam jako branka wojenna. Wokół tej świętej, przez Martyrologium Rzymskie zwanej po prostu Chrystiana – Chrześcijanka, a przez Gruzinów – Ninona, narosło wiele legend. Najbardziej wiarygodna zdaje się najstarsza i najprostsza wersja, którą gruziński książę Bakur podał Rufinowi z Akwilei, historykowi Kościoła z IV wieku po Chrystusie. Ninona wywarła na tubylcach wrażenie przez swoją dobroć i pobożność, a przede wszystkim dzięki cudownemu uzdrawianiu chorych w imię Chrystusa, swojego Boga. Jej modlitwy miały nawrócić wielu tubylców, podobno nawet króla i królowę.
Za jej przyczyną został wzniesiony kościół o tak cudownej architekturze, iż lud zaczął żądać, aby również go ochrzczono. Król miał wysłać posła do cesarza Konstantyna, prosząc o biskupów i księży dla kontynuacji i rozszerzania dzieła św. Ninony.
Modlitwa: Boże, który dzięki św. Ninonie, Twojej dziewiczej oblubienicy, sprawiłeś, że pozbawieni wiary wyszli z ciemności w światło prawdy, pozwól, aby dzięki niej umacniała się nasza wiara i ewangeliczna nadzieja, którą przez całe życie głosiła. Amen.