5 września – św. Matka Teresa z Kalkuty

5 września – wspomnienie św. Matki Teresy z Kalkuty

Matka Teresa – właściwie Agnes Gonxha Bojaxhiu – urodziła się 26 sierpnia 1910 r. w Skopje (dzisiejsza Macedonia) w rodzinie albańskiej. Została ochrzczona następnego dnia i ten dzień obchodziła później jako swoje urodziny. Dzieciństwo upłynęło jej w harmonii, pośród małych, codziennych spraw, w atmosferze wsparcia ze strony rodziny. W 1919 r. jej ojciec, kupiec, wyjechał w interesach. Wrócił z podróży w bardzo ciężkim stanie zdrowia i mimo natychmiastowej pomocy zmarł. Odbiło się to istotnie na sytuacji materialnej rodziny. Matka pozostała bez środków do życia. Choć nie było im łatwo, przyjmowali w swoich murach ubogich i szukających pomocy. Regularnie na posiłki przychodziła do nich pewna starsza kobieta. Matka mówiła wtedy do dzieci: „Przyjmujcie ją serdecznie, z miłością. Nie bierzcie do ust nawet kęsa, jeśli wcześniej nie podzielicie się z innymi”. Ponadto matka odwiedzała raz w tygodniu staruszkę opuszczoną przez rodzinę, zanosiła jej jedzenie, sprzątała dom, prała, karmiła. Powtarzała dzieciom: „Gdy czynicie coś dobrego, róbcie to bez hałasu, jakbyście wrzucały kamyk do morza”. Źródło: Brewiarz.pl, więcej…
Matka Teresa zmarła dnia 5 września 1997 r. W dniu 19 października 2003 r. została beatyfikowana przez św. Jana Pawła II. 4 września 2016 r. kanonizował ją papież Franciszek.

KOCHAJ ICH MIMO TO
Ludzie są nierozsądni,
nielogiczni i zajęci sobą,
KOCHAJ ICH MIMO TO.
Jeśli uczynisz coś dobrego,
zarzucą ci egoizm i ukryte intencje,
CZYŃ DOBRO MIMO TO.
Jeśli ci się coś uda,
zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów.
STARAJ SIĘ MIMO TO.
Dobro, które czynisz,
jutro zostanie zapomniane.
CZYŃ DOBRO MIMO TO.
Uczciwość i otwartość
wystawią cię na ciosy.
BĄDŹ MIMO TO UCZCIWY I OTWARTY.
To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat,
może przez jedną noc lec w gruzach.
BUDUJ MIMO TO.
Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna,
ale kiedy będziesz pomagał ludziom,
oni mogą cię zaatakować.
POMAGAJ IM MIMO TO.
Daj światu z siebie wszystko,
a wybiją ci zęby.
MIMO TO DAJ ŚWIATU Z SIEBIE WSZYSTKO.

UCZYŃ NAS PANIE
Uczyń nas, Panie, godnymi służenia naszym braciom,
którzy na całym świecie żyją i umierają biedni i wygłodniali.
Daj im dzisiaj, posługując się naszymi rękoma, ich chleb powszedni.
Daj im za pośrednictwem naszej wyrozumiałej miłości pokój i radość. Amen.

ŻYCIE JEST…
Życie jest szansą, schwyć ją.
Życie jest pięknem, podziwiaj je.
Życie jest radością, próbuj ją.
Życie jest snem, uczyń je prawdą.
Życie jest wyzwaniem, zmierz się z nim.
Życie jest obowiązkiem, wypełnij go.
Życie jest grą, zagraj w nią.
Życie jest cenne, doceń je.
Życie jest bogactwem, strzeż go.
Życie jest miłością, ciesz się nią.
Życie jest tajemnicą, odkryj ją.
Życie jest obietnicą, spełnij ją.
Życie jest smutkiem, pokonaj go.
Życie jest hymnem, wyśpiewaj go.
Życie jest walką, podejmij ją.
Życie jest tragedią, pojmij ją.
Życie jest przygodą, rzuć się w nią.
Życie jest szczęściem, zasłuż na nie.
Życie jest zbyt cenne, nie niszczyć go.
Życie jest życiem, obroń je.

Promienie miłości Bożej
Pomóż mi rozsiewać Twoją woń, o Jezu.
Wszędzie tam, dokąd pójdę, napełnij moją duszę
Twoim Duchem i Twoim życiem.
Stań się Panem mojego istnienia
w sposób tak całkowity, by całe moje życie
promieniowało Twoim życiem.
Aby każda dusza, do której się zbliżam, mogła odczuwać Twoją obecność
we mnie.
Aby patrząc na mnie, nie widziała mnie, ale Ciebie we mnie.
Pozostań we mnie.
Dzięki temu będę jaśnieć Twoim blaskiem
i będę mogła stać się światłem dla innych.

Spójrz na Krzyż
Spójrz na Krzyż,
a zobaczysz głowę
Jezusa pochyloną,
aby cię pocałować,
Jego ramiona rozwarte,
aby cię objąć,
Jego serce otwarte,
by cię przyjąć,
by zamknąć cię
w swojej miłości.

Skoro wiemy, że Krzyż
jest znakiem największej
miłości Chrystusa do ciebie
i do mnie, przyjmijmy
Jego Krzyż we wszystkim,
co zechce nam dać i oddajmy
Mu z radością wszystko,
co zechce zabrać.

Jeśli będziemy tak postępować,
świat pozna, że jesteśmy
Jego uczniami,
że należymy do Jezusa,
że czyny, które wykonujemy,
ty i ja, nie są niczym innym,
jak naszą miłością
wcieloną w życie

Naucz mnie miłości
Panie, naucz mnie mówić, nie jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący, ale z miłością.
Spraw, bym potrafiła rozumieć, i obdarz mnie wiarą przenoszącą góry miłością.
Naucz mnie tej miłości, która jest zawsze cierpliwa i zawsze uprzejma,
nigdy zazdrosna, zarozumiała, egoistyczna albo drażliwa;
miłości, która znajduje radość w prawdzie,
która zawsze jest gotowa do przebaczania, do wierzenia, do zaufania i do okazywania cierpliwości.
W końcu, gdy wszystkie rzeczy przemijające rozpadną się
i wszystko stanie się jasne, spraw, bym mogła być słabym,
ale trwałym odbiciem Twojej doskonałej miłości.

Otwórz nasze oczy
Panie, otwórz nasze oczy,
abyśmy w naszych braciach i siostrach Ciebie rozpoznali.
Panie, otwórz nasze uszy,
abyśmy usłyszeli plącz i wołanie głodnych, zmarzniętych, przerażonych i zgnębionych.
Panie, otwórz nasze serca,
abyśmy potrafili kochać siebie tak jak Ty nas kochasz.
O Boże, daj nam, proszę, dar z wszystkich, jakie znamy, najcenniejszy:
serce przepełnione miłością do Chrystusa.
Amen.

Boże Narodzenie
Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać, jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności, jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei więźniom, tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa, jest Boże Narodzenie.
Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest Boże Narodzenie.
Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg pokochał innych przez ciebie, zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie.

Miej czas
Miej czas na to, aby pomyśleć – to źródło mocy.
Miej czas na modlitwę – to największa siła na ziemi.
Miej czas na uśmiech – to muzyka duszy.

Owocem…
Owocem ciszy jest modlitwa.
Owocem modlitwy jest wiara.
Owocem wiary jest miłość.
Owocem miłości jest służba.
Owocem służby jest pokój.

MODLITWA 1
Pomóż mi rozsiewać Twoją woń, o Jezu. Wszędzie tam, dokąd pójdę, napełnij moją duszę Twoim Duchem i Twoim życiem. Stań się Panem mojego istnienia w sposób tak całkowity, by całe moje życie promieniowało Twoim życiem. Aby każda dusza, do której się zbliżam, mogła odczuwać Twoją obecność we mnie. Aby patrząc na mnie, nie widziała mnie, ale Ciebie we mnie. Pozostań we mnie. Dzięki temu będę jaśnieć Twoim blaskiem i będę mogła stać się światłem dla innych. Amen.

MODLITWA 2
Panie, czy chcesz moich rąk, by spędzić ten dzień pomagając biednym i chorym, którzy ich potrzebują? Panie, daję Ci dzisiaj moje ręce. Panie, czy potrzebujesz moich nóg, aby spędzić ten dzień odwiedzając tych, którzy potrzebują przyjaciela? Panie, dzisiaj oddaję Ci moje nogi. Panie, czy chcesz mego głosu, aby spędzić ten dzień na rozmowie z tymi, którzy potrzebują słów miłości? Panie, dzisiaj daję Ci mój głos. Panie, czy potrzebujesz mojego serca, aby spędzić ten dzień kochając każdego człowieka tylko dlatego, że jest człowiekiem? Panie, dzisiaj daję Ci moje serce. Amen.

MODLITWA 3
Panie, gdy jestem głodna, przyślij mi kogoś, kto potrzebuje pożywienia; gdy chce mi się pić, przyślij mi kogoś spragnionego; gdy jest mi zimno, przyślij mi kogoś do ogrzania; gdy odczuwam przykrości, ofiaruj mi kogoś do pocieszania; gdy mój krzyż staje się ciężki, pozwól mi dzielić krzyż innej osoby; gdy jestem biedna, skieruj mnie do kogoś, kto jest w potrzebie; gdy nie mam czasu, daj mi kogoś, kogo mogłabym wesprzeć przez chwilę; gdy jestem upokorzona, spraw, bym miała kogoś, kogo mogłabym pochwalić; gdy jestem zniechęcona, przyślij mi kogoś, komu mogłabym dodać otuchy; gdy potrzebuję zrozumienia u innych, daj mi kogoś, kto czeka na moją wyrozumiałość; gdy potrzebuję, by ktoś zajął się mną, przyślij mi kogoś, kim ja mogłabym się zająć; gdy myślę tylko o sobie samej, zwróć moją uwagę na kogoś innego. Uczyń nas, Panie, godnymi służenia naszym braciom, którzy na całym świecie żyją i umierają biedni i wygłodniali. Daj im dzisiaj, posługując się naszymi rękoma, ich chleb powszedni. Daj im za pośrednictwem naszej wyrozumiałej miłości pokój i radość. Amen.

MODLITWA 4
Panie, gdy sądzę, że moje serce po brzegi wypełnione jest miłością, i gdy zauważam w chwili uczciwości, że kocham siebie w sobie kochanej, uwolnij mnie od samej siebie.
Panie, gdy wydaje mi się, że dałam wszystko to, co mam do dania i gdy zauważam w chwili uczciwości, że to ja otrzymuję, uwolnij mnie od samej siebie.
Panie, gdy uwierzyłam, że jestem biedna, i gdy zauważam w chwili uczciwości, że bogata jestem w pychę i zazdrość, uwolnij mnie od samej siebie.
Panie, gdy królestwa tego świata uznaję fałszywie za Królestwo niebieskie, spraw, bym znajdowała szczęście i pociechę jedynie w Tobie. Amen.

MODLITWA 5
Panie, otwórz nasze oczy, abyśmy w naszych braciach i siostrach Ciebie rozpoznali.
Panie, otwórz nasze uszy, abyśmy usłyszeli plącz i wołanie głodnych, zmarzniętych, przerażonych i zgnębionych.
Panie, otwórz nasze serca, abyśmy potrafili kochać siebie tak jak Ty nas kochasz.
O Boże, daj nam, proszę, dar z wszystkich, jakie znamy, najcenniejszy: serce przepełnione miłością do Chrystusa.
Amen.

Moi Drodzy
Bracia i Siostry w Polsce!

Jak wiecie, jestem w szpitalu, ale słysząc o zmianach prawa, jakie są rozważane w Polsce, czuję, że Bóg chce, abym zwróciła się do Was w imieniu nienarodzonych dzieci.
Życie jest najpiękniejszym darem Boga. On stworzył nas do wielkich rzeczy, aby kochać i być kochanym. Bóg daje nam czas na ziemi, abyśmy poznali Jego Miłość, abyśmy doświadczyli Jego Miłości do głębi naszego istnienia. Abyśmy Go kochali, byśmy kochali naszych braci i siostry. Życie jest darem Boga. Darem, którym tylko Bóg może obdarzać. I Bóg w swojej pokorze dał mężczyźnie i kobiecie zdolność współpracy z Nim w przekazywaniu życia. Jakikolwiek był Jego zamiar, nie wolno nam ingerować w ten piękny Boży dar ani go niszczyć. Dlaczego dzisiaj ludzie boją się małego dziecka? Ponieważ chcą mieć łatwiejsze, bardziej komfortowe, wygodniejsze życie? Więcej wolności? Bać się należy jedynie łamania Bożych praw, ponieważ Bóg w swojej nieskończonej i czułej miłości pragnie tylko naszego dobra, naszego szczęścia, naszej miłości.
Moi kochani Polacy! Uczcie swoich młodych kochać Boga. Uczcie ich modlić się. A jeśli będziecie trzymać się razem, będziecie kochać się wzajemnie taką miłością, jaką Bóg kocha każdego z nas. Z całych sił starajmy się utrzymać jedność polskich rodzin. Wnośmy prawdziwy pokój w naszą rodzinę, otoczenie, miasto, kraj, w świat. Zaczynajmy od pełnego miłości pokochania małego dziecka już w łonie matki. Jak już wielokrotnie mówiłam w wielu miejscach, tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie, jest aborcja, ponieważ jeżeli matka może zabić swoje własne dziecko, co może powstrzymać Ciebie i mnie od zabijania się nawzajem? Najbezpieczniejszym miejscem na świecie powinno być łono matki, gdzie dziecko jest najsłabsze i najbardziej bezradne, w pełni zaufania całkowicie zdane na matkę. I pamiętajcie, że Jezus powiedział: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Ofiarowuję wszystkie swoje cierpienia, wynikające z choroby i bezradności, abyście dokonali prawidłowego wyboru – abyście wybrali życie, zgodnie z wolą Bożą. Módlmy się! Niech Bóg Was błogosławi.

Kalkuta, 24 września 1996 r.

Źródło: https://www.niedziela.pl/artykul/72333/nd/List-Matki-Teresy-do-Polakow

MYŚLI ŚW. MATKI TERESY Z KALKUTY

Wszystko dla Jezusa, wszystko dla Jezusa przez Maryję!

Moim największym wyróżnieniem jest kochać Jezusa. On jest dla mnie wszystkim, On jest moim życiem, moją miłością, moją nagrodą.

Jezus stał się Chlebem Życia, by dać nam życie.

Mamy wielką łaskę daną nam przez Jezusa: Eucharystię. Otoczcie ją miłością. Zatroszczcie się o to, aby przynajmniej jedną godzinę w tygodniu spędzić przed Najświętszym Sakramentem.

Miłość jest owocem, który dojrzewa w każdym czasie i jest w zasięgu każdej ręki. Każdy może go zerwać i nie ma tu żadnych ograniczeń. Każdy może zdobyć tę miłość poprzez medytację, ducha modlitwy i poświęcenia, głębokie życie wewnętrzne. Czy naprawdę żyjemy takim życiem?.

Nie możemy stanąć w obecności Bożej, jeśli nie narzucimy sobie wewnętrznej i zewnętrznej ciszy. Dlatego musimy przywyknąć do bezruchu duszy, oczu, języka.

Spójrzcie przed snem na swoją dłoń i zapytajcie siebie samych: Co uczyniłem dziś dla Jezusa? Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnie to uczyniliście…

Wszystko zaczyna się od modlitwy. Naucz się kochać modlitwę. Zapragnij częstej modlitwy w ciągu dnia i zadaj sobie trud, by się modlić. Jeśli chcesz się modlić lepiej, módl się częściej. Im częściej będziesz się modlił, tym łatwiej Ci to będzie przychodzić. Doskonała modlitwa nie polega na wypowiadaniu wielu słów, ale musi w niej być zapał, który wzniesie Twoje serce do Jezusa.

Będziemy żyć w pokoju, jeżeli będziemy się modlić, ponieważ modlitwa ożywia wiarę, a wiara miłość. Jeżeli będziemy wierzyć i modlić się, będziemy mogli uczynić wiele dobrego dla Boga i dla innych ludzi.

Apostołowie nie wiedzieli, jak się modlić i prosili Jezusa, aby ich nauczył. Wtedy on nauczył ich »Ojcze nasz«. Myślę, że za każdym razem, gdy odmawiamy »Ojcze nasz«, Bóg spogląda na swoje dłonie, na których jesteśmy wyryci. »Oto wyryłem cię na obu dłoniach« (Iz 49, 16). Cóż za piękne i pełne wyrazu określenie osobistej miłości, jaką Bóg odczuwa wobec każdego z nas.

Bądźcie z Jezusem. On się modlił i modlił, a potem poszedł szukać pociechy, ale żadnej nie było. Zawsze piszę to zdanie: »Czekałem, by Mnie kto pocieszył, lecz nikt się nie znalazł«. Potem piszę: »Bądź tym kimś«.

Bóg nie żąda, abyśmy odnieśli sukces. Bóg żąda abyśmy byli wierni. Kiedy stajemy twarzą w twarz z Bogiem, nie są ważne wyniki. Ważna jest tylko wierność.

Wszyscy musimy sobie uświadomić, że to Bóg stworzył nas do wielkich rzeczy: do miłości i bycia kochanym. Liczy się tylko miłość. Nie możemy kochać bez modlitwy i dlatego niezależnie od religii, musimy się wspólnie modlić.

Ja nie robię nic. To On wszystko robi. Jestem tylko narzędziem w Jego ręku. Tego jestem bardziej pewna niż własnego życia.

Jestem świadoma, że jesteśmy maleńką kroplą w wielkim oceanie nędzy i cierpienia, ale jeżeli nie byłoby tej kropli, to ludzkie cierpienie i nędza byłyby jeszcze większe…

To co robimy, jest tylko kroplą w oceanie. Jednak gdyby tej kropli zabrakło, ocean byłby o nią uboższy.

Jezus powiedział: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem…” Gdy ma się serce ciche i pokorne, gdy spełnia się wolę Boga, wszystko staje się o wiele prostsze i łatwiejsze do wykonania.

Cierpienie daje nam możliwość upodabniania się do Jezusa i stawania się jedno z krzyżem. Jest to najwspanialszy sposób przybliżania się do Boga.

Patrząc na Jezusa wiszącego na krzyżu możemy zauważyć, że Jego głowa pochyla się, aby nas ucałować; Jego ręce wyciągają się, aby nas objąć; Jego serce otwiera się, aby stać się naszą ucieczką…

Bóg stworzył wszystkich ludzi z miłości i nie przestaje ich kochać. Powinniśmy kochać Boga i siebie nawzajem tak, jak Bóg nas ukochał.

Bóg nie żąda od nas sukcesu w każdej dziedzinie, lecz wierności. Jakkolwiek piękna będzie nasza praca, nie przywiązujmy się do niej. Bądźmy gotowi zrezygnować z niej w każdej chwili, nie tracąc pokoju ducha.

Nie czynię nic nadzwyczajnego: Kocham, ponieważ Bóg mnie kocha.

Tak jak Bóg daje dobre rzeczy za darmo, tak i my winniśmy dawać za darmo potrzebującym.

On daje mi siłę. Kocham Go w ubogich i kocham ubogich w Nim. Bez Jezusa nasze życie byłoby bezsensowne, niezrozumiałe.

Wszystko, co Bóg wam daje, to nie po to, aby zatrzymać dla siebie, ale by się tym dzielić. Im mniej mamy, tym więcej jesteśmy zdolni dać.

Majątek i pieniądze nie czynią nas bogatymi – to nasz stosunek do nich o tym decyduje. Bóg daje nam dobra materialne po to, abyśmy się nimi dzielili, a nie po to, byśmy je zatrzymywali dla siebie.

Im mniej dóbr będziecie mieli, tym więcej będziecie mogli oddać. Im więcej posiadacie, tym mniej oddacie. Jeśli więc będziecie prosić w modlitwie, proście o odwagę i dawajcie z siebie, dawajcie aż do bólu.

O ile mogę pojąć wielkość Boga, o tyle Jego pokora jest dla mnie czymś niepojętym.

Świętość nie jest luksusem zarezerwowanym dla nielicznych, ale obowiązkiem dla mnie i dla ciebie. Powinniśmy stawać się świętymi niezależnie od stanu życia, w jakim Bóg nas umieścił. Niezależnie od tego kim jesteśmy lub gdzie się znajdujemy, w tym miejscu powinniśmy przeżywać naszą świętość.

Radość jest modlitwą. Radość jest mocą. Radość jest miłością. Bóg kocha tego, kto daje z radością!

Kiedy jesteś pełen radości, poruszasz się szybciej i pragniesz dzielić się dobrem ze wszystkimi. Radość jest znakiem jedności z Bogiem – znakiem Bożej obecności.

Dzisiejszy człowiek zajęty jest pracą, jej rytmem i różnymi zmartwieniami, a nie ma czasu dla siebie, nie mówiąc już o innych ludziach.
Nie mam czasu ani na starzenie się, ani na umieranie. Mam tylko czas na to, aby służyć Bogu i kochać Go w drugim człowieku.

Rzecz nie w wielkości czynu, ale w wielkości miłości, jaką w najdrobniejszy czyn wkładamy.

Nareszcie świat zrozumiał, że dzieła miłości mają wielki wkład na rzecz pokoju (po otrzymaniu Nagrody Nobla).

Od chwili, gdy rozpoczęłyśmy codzienną adorację, nasza miłość do Jezusa stała się głębsza. Natomiast nasza miłość do ludzi stała się bardziej rozumiejąca, nasza miłość do ubogich bardziej współczująca. Poza tym liczba powołań zwiększyła się dwukrotnie.

Ludzie na całym świecie, chociaż różnią się wykształceniem, religią czy stanowiskiem, są tacy sami. Wszyscy oni chcą być kochani. Wszyscy są głodni miłości. Bóg jest radością, radość jest modlitwą. Radość jest oznaką hojności.

Uczucie odrazy jest ludzkie, ale jeśli potrafisz dojrzeć twarz Jezusa w przebraniu cierpiącego, będziesz świętym.

Lepiej jest popełniać błędy, kierując się dobrocią, niż czynić cuda w złości.

Rodzina która się modli razem, pozostaje razem.

Miłość zaczyna się w domu, w rodzinie. W naszych rodzinach jest wielu samotnych ludzi. Nie mają czasu na uśmiech. Miłość zaczyna się tam. Zatroszczcie się, by w ich życiu były sakramenty. Przywróćcie zwyczaj wspólnej modlitwy w rodzinie.

Miłość nie wybiera, miłość tylko daje.

Miłość wszystko przyjmuje i daje. Powinna być czymś równie naturalnym jak życie i oddychanie.

Miłość, aby była prawdziwa, musi kosztować, musi boleć, musi ogałacać nas z samych siebie. Pamiętajcie, że mamy kochać biednych aż do bólu.

Ludzie samotni, odepchnięci, psychicznie chorzy, fizycznie upośledzeni są wszędzie. Czy mamy dla nich czas?

Nie dziwmy się i nie koncentrujmy nadmiernie na cudzych upadkach. Dostrzegajmy raczej dobro innych ludziach, albowiem każdy z nas stworzony jest na obraz Boga.

Ludzie i narody niszczący życie przez aborcję lub eutanazję, należą do najbiedniejszych. Żadna ręka ludzka nie powinna odbierać życia, bowiem jest ono życiem Boga w nas, nawet w nie narodzonym dziecku.

W dzisiejszym świecie największym zagrożeniem dla pokoju jest aborcja.

Smutny jest fakt, że wiele dzieci nie ogląda świata z powodu jakiegoś widzimisię swoich rodziców.

Nie znoszę być fotografowana, ale staram się ze wszystkiego zrobić użytek na chwałę Bożą. Kiedy pozwalam zrobić sobie zdjęcie, proszę Jezusa, aby w tym czasie zabrał jedną duszę z czyśćca do nieba.

Fałszywie oskarżona mogę cierpieć, ale jeżeli w tym oskarżeniu jest odrobina prawdy, coś na co zasłużyłam – wtedy to bardziej boli. Powinniśmy być szczęśliwi, że nasze wady są znane takimi, jakimi są.

Przemoc kojarzy nam się zawsze z nożem, bombą, pistoletem. Dla mnie jednak przemoc wynika z postawy człowieka. Na przykład mówienie ludziom, że są nic nie warci, że są leniwi, że są tacy czy inni, uważam za wielką przemoc.

Nie jestem zwolenniczką przeprowadzania akcji na wielką skalę. Dla mnie liczy się pojedyncza osoba. Jeżeli zaczniemy zabiegać o liczby, wkrótce się w nich zagubimy i nigdy nie będziemy mogli okazać miłości i szacunku jednej osobie.

Żaden człowiek, żadne prawo czy też jakikolwiek rząd nie może prześladować mnie za to, że wybrałam religię, która przynosi mi pokój, radość i miłość.

Wszystkie te nagradzania i ceremonie z nimi związane są dla mnie jednym wielkim krzyżem, ale przyjmuję je ze względu na biedaków oraz w ich imieniu. Traktuję je jako pokutę, która może połączyć mój krzyż z krzyżem Chrystusa.

Bardzo łatwo jest kochać ludzi, którzy są daleko, ale nie zawsze łatwo jest kochać tych, którzy mieszkają tuż obok nas.

Dając światu najlepsze co posiadasz otrzymujesz ciosy – dawaj światu najlepsze co posiadasz, mimo wszystko.

Dawać samego siebie to więcej, niż tylko dawać.

Do dwóch słów „miłość i miłosierdzie” można sprowadzić całe credo chrześcijańskie.

Gdy oceniasz ludzi, nie masz czasu ich kochać.

I ciebie, i mnie stworzono do wielkich rzeczy. Nie stworzono nas byśmy przeszli przez życie bez celu. A ową wielką rzeczą jest kochać i być kochanym.

Im mniej dóbr będziecie mieli, tym więcej będziecie mogli oddać, im więcej posiadacie, tym mniej oddacie. Jeśli więc będziecie prosić w modlitwie proście o odwagę i dawajcie z siebie, dawajcie aż do bólu. Ten rodzaj dawania nazywamy miłością.

Jest głód zwykłego chleba, ale i głód miłości, dobroci i troskliwości; ludzie zaś tak bardzo cierpią z powodu wielkiego ubóstwa.

Jesteśmy zdolni zarówno do dobrego, jak i do złego. Nie urodziliśmy się źli: każdy ma coś dobrego w sobie. Niektórzy ukrywają to, inni zaprzeczają temu, ale mimo to mają to w sobie.

Jeśli czynisz dobro, oskarżą cię o egocentryzm – czyń dobro mimo wszystko.

Jeśli możemy zaakceptować to, że matka zabija swoje dziecko, to jak możemy mówić innym ludziom, by nie zabijali drugiego człowieka?

Jeśli odnosisz sukcesy zyskujesz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów – odnoś sukcesy mimo wszystko.

Kiedy mamy Boga w naszym życiu, nabiera ono sensu, wszystko zaś nabiera wartości i staje się owocne.

Kiedy nami zawładną rzeczy – stajemy się nędzarzami.

Któż może się oprzeć tej miłości, która utrzymuje świat przy życiu?

Lepiej jest zapalić świecę, niż przeklinać ciemność.

Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy, mogą cię jednak zaatakować gdy im pomagasz – pomagaj mimo wszystko.

Łatwo być pysznym, surowym i egoistycznym – tak łatwo. Ale stworzono nas do większych rzeczy

Możemy się stać ludźmi wielkiej świętości, jeśli tylko będziemy tego chcieli.

Na Zachodzie spotykamy się z samotnością, która nazywamy trądem Zachodu. Jest ona z wielu względów gorsza niż nasza bieda w Kalkucie.

Największym złem jest brak wrażliwości i miłości bliźniego oraz przerażająca obojętność w stosunku do sąsiada żyjącego na marginesie, dotkniętego wyzyskiem, moralnym zepsuciem, biedą i chorobą.

Największą chorobą jest dzisiaj czuć się niechcianym, niekochanym, wyrzuconym poza nawias społeczeństwa.

Największą chorobą naszych czasów nie jest trąd czy gruźlica, lecz raczej doświadczenie tego, że się jest nie chcianym, porzuconym, zdradzonym przez wszystkich. Największym złem jest brak miłości i miłosierdzia, okrutna obojętność wobec bliźniego, który wyrzucony został przez margines życia w skutek wyzysku, nędzy, choroby.

Należy dawać to, co jakoś kosztuje, wymaga poświęcenia, pozbawia czegoś, co się lubi – aby dar miał wartość przed Bogiem.

Należy dawać to, co jakoś kosztuje, wymaga poświęcenia, pozbawia czegoś, co się lubi – aby dar miał wartość przed Bogiem.

Nic dla nikogo nie znaczyć – to jedno z najcięższych cierpień.

Nie bójmy się być znakiem sprzeciwu wobec świata.

Nie czekaj na przywódców; zrób to sam, człowiek człowiekowi.

Nie dopuść do tego, by ludzie po spotkaniu z tobą nie odchodzili choć trochę szczęśliwsi.

Nie dopuść nigdy, aby ludzie po spotkaniu z tobą nie odchodzili trochę szczęśliwsi.

Nie liczy się wcale wspaniałość twego działania, ale miłość, jaką w nie włożyłeś; nie to, jak wiele uczyniliśmy, ale przede wszystkim to, jak wiele miłości włożyliśmy w swe czyny.

Nie liczy się, co robimy ani ile robimy, lecz to, ile miłości wkładamy w działanie.

Nie ma takiego miejsca na ziemi, które byłoby wolne od biedy i niesprawiedliwości.

Nie martw się tak bardzo problemami, jakimi żyje świat, ale po prostu odpowiadaj na potrzeby konkretnych ludzi.

Nie my kochamy biednych, lecz Chrystus; Chrystus kocha ich przez nas, ponieważ chce być cieleśnie blisko nich.

Nie potrafimy robić wielkich rzeczy. Możemy robić rzeczy małe, za to z wielką miłością.

Nie pozwól nigdy, aby ktoś, kto przychodzi do Ciebie, odszedł nie stawszy się lepszym i bardziej radosnym.

Nie szukaj Boga w zaświatach. On jest przy tobie.

Nie zdołamy nigdy dostatecznie zrozumieć, jak wielkim dobrem jest umiejętność zwykłego uśmiechu.

Niech nikt, kto przychodzi do ciebie nie odchodzi bez poczucia, że stał się lepszy i szczęśliwszy, każdy powinien zobaczyć dobroć w twojej twarzy, w oczach i w uśmiechu.

Nigdy nie poznamy całego dobra, jakie może dać zwykły uśmiech.

Nigdy nie pozwól, by cokolwiek tak bardzo wypełniło cię smutkiem, że przez to zapomniałbyś radości zmartwychwstałego Chrystusa.

Obdarowując biednych miłością, próbuję dać im to, co bogaci mogą mieć za pieniądze

Odmów modlitwę według swojej religii, a ja również to uczynię, tak jak potrafię. Wówczas odmówimy ją razem i będzie to czymś pięknym dla Boga.

Pierwsza miłość jest jak piętka świeżego chleba.

Pokora to nic innego jak prawda.

Prawdziwa miłość boli.

Radość to modlitwa. Ona jest siłą i miłością. Ona jest siecią rybaka, w którą łowi się dusze. Serce pałające miłością to serce radosne.

Samotność i uczucie, że się jest niechcianym – to najgorszy rodzaj biedy.

Siłą mężczyzny jest jego charakter, a siłą kobiety mężczyzna z charakterem.

To co budujesz latami, może runąć w ciągu jednej nocy – buduj mimo wszystko.

Ty możesz robić to, czego ja nie potrafię. Ja mogę robić to, co się tobie nie udaje. Wspólnie możemy dla Pana Boga dokonać czegoś zupełnie wspaniałego.

Wielu ludzi umiera z braku chleba, lecz jeszcze więcej z braku miłości.

Wolałabym raczej popełnić błędy w imię dobroci i miłości aniżeli czynić cuda żywiąc w sercu nieżyczliwość i surowość.

Żaden człowiek, żadna ustawa i żaden rząd nie mają prawa stać na przeszkodzie mnie – lub komukolwiek innemu – jeżeli wybiorę religię, która da mi pokój, radość i miłość.

Życzliwe słowa przyjaciół mogą być krótkie i łatwe do wypowiedzenia, ale ich działanie jest naprawdę wielkie.

My też jesteśmy wezwani, by czasem zanurzać się w głębszą ciszę i samotność z Bogiem, tak jako wspólnota, jak i w naszym życiu osobistym. Być z Nim samotnie, bez książek, myśli i wspomnień – odrzuciwszy wszystko – z miłości sycić się Jego obecnością – w milczeniu, pustce, wyczekiwaniu, w bezruchu.

»Tak« z całego serca dla Boga. Wielki »Uśmiech« dla wszystkich. I wydaje mi się, że te dwa słowa są jedyną rzeczą, która sprawia, że idę dalej.

Cisza daje nowe spojrzenie na wszystko. Potrzebna nam jest, by dotykać duszy.

Co do mnie – dzięki Bogu kazano nam iść za Chrystusem. Skoro nie muszę iść przed Nim, nawet w ciemności droga jest pewna. Kiedy pewne dni są dużo cięższe – staję zwyczajnie jak malutkie dziecko i cierpliwie czekam, aż burza ucichnie. Nawet w ciemności droga była pewna: nie trzeba było »szukać drogi«, lecz raczej tylko »iść drogą«, którą już przeszedł Jezus.

Często, usprawiedliwiając się pokorą, ufnością czy odrzuceniem, zapominamy wykorzystywać siłę swej woli. Wszystko zależy od tych słów: »Tak«, »Nie«. I w słowo »Tak« muszę włożyć całą swą energię.

Dziś bardziej niż kiedykolwiek musimy modlić się o światło poznania woli Bożej, o miłość, by przyjąć wolę Bożą, o możność spełniania woli Bożej.

Im mniej mamy, tym więcej dajemy. To wydaje się absurdalne, ale taka jest logika miłości.

Im więcej się krzątam, tym lepiej rozumiem, jak bardzo jest nam potrzebna modlitwa pracą, uczynienie z pracy naszej obróconej w czyn miłości do Boga.

Jeśli dbamy o ciszę, łatwo będzie się modlić. Jest tyle gadania, tyle powtórzeń, tyle zamieszania w opowieściach ustnych i zapisanych. Nasze życie modlitewne cierpi na tym, że w sercach brakuje nam ciszy.

Jeśli nauczyłeś się modlitwy, nie martwię się o ciebie. Jeśli wiesz, jak się modlić, pokochasz modlitwę – a jeśli pokochasz modlitwę, będziesz się też i modlić. Wiedza doprowadzi cię do miłości, a miłość do służby.

Mimo wszystko ta ciemność i pustka nie są tak bolesne, jak tęsknota za Bogiem. – Czuję, że ta pustka wytrąci mnie z równowagi. – Mój Boże, co Ty robisz z kimś tak małym? (…) oto jestem, Panie, przyjmuję wszystko z radością do końca życia – i będę się uśmiechać do Twego Ukrytego Oblicza – zawsze.

Modlitwa nie wymaga, abyśmy przerywali naszą pracę, lecz abyśmy ją kontynuowali w taki sposób, jakby to była modlitwa.

Moja tajemnica jest zupełnie prosta: modlę się.

Nasze dusze powinny być przejrzyste jak kryształ, przez który można dostrzec Boga.

Nawet Bóg nie może zrobić nic dla kogoś, kto jest już pełny. Musisz być całkowicie pusty, abyś zezwolił Mu wejść do środka, by czynił, co chce. To w Bogu jest najpiękniejsze, prawda? Chociaż jest wszechmocny, to jednak nie narzuca się nikomu.

Nie błąkamy się, ale podtrzymujemy ducha wędrowania. Nie mamy z czego żyć, a mimo to żyjemy po królewsku; nie mamy nic, by iść dalej, a mimo to kroczymy bez strachu; nie mamy na czym się oprzeć, a mimo to nadal ufnie polegamy na Bogu; bowiem należymy do Niego, On jest naszym troskliwym Ojcem.

Oby Bóg wszystkich nas uczynił otwartymi na drogi prowadzące poza własne ja.

Pokój i wojna zaczynają się w domu. Jeśli naprawdę pragniemy pokoju na świecie, zacznijmy od wzajemnej miłości w naszych własnych rodzinach. Jeśli pragniemy rozsiewać radość, potrzeba, żeby w każdej rodzinie radość była obecna.

Sądzę, że działalność Kościoła na rozwiniętej bogatej półkuli zachodniej jest trudniejsza niż w Kalkucie, Jemenie Południowym lub na innych obszarach, gdzie potrzeby ludzi ograniczają się do ubrań niezbędnych dla ochrony przed chłodem lub miseczki ryżu dla zaspokojenia głodu – czegoś, co pokaże im, że ktoś ich kocha. Na Zachodzie problemy ludzi są znacznie głębsze; problemy te sięgają w głąb ich serc.

Sądzę, że politycy spędzają zbyt mało czasu na kolanach. Jestem przekonana, że byliby lepszymi politykami, gdyby tak czynili.

Starajcie się pogłębiać swoją wiedzę na temat tej Tajemnicy Odkupienia. Ta wiedza prowadzić Was będzie do miłości – a miłość sprawi, że poprzez swoje cierpienia będziecie miały udział w Męce Chrystusa.

W domu dla umierających w Kalighat jeden z gości zdziwił się, że panuje tam taki spokój. Odpowiedziałam mu po prostu: »Tutaj jest Bóg. Kasty i wyznania nie mają tu znaczenia. Nieważne, że oni nie są mojego wyznania«.

Wczoraj minęło. Jutro nie nadeszło. Mamy tylko dziś. Zaczynajmy.